Hand Lettering robi się bardziej i bardziej popularny. Hand Letteringiem interesuję się od ponad roku. Był dla mnie idealną alternatywą podczas pisania w moim Bullet Journalu. Dzięki inspiracjom z Pinterestu mogę tworzyć piękne napisy, które dodają mojemu plannerowi uroku. Już kiedyś pisałam Wam, jak zacząć swoją przygodę z Hand Letteringiem. Ten wpis poświęcony jest Fake Calligraphy, już Wam wyjaśniam o co chodzi.
Dla wielu osób pisanie stalówką jest trudne i podchodzą do niej z wielką niechęcią. Jakiś czasu temu sama kupiłam specjalne pióro do kaligrafii i dość szybko się zniechęciłam. Pióro leży nieużywane – może za jakiś czas do niego wrócę. Mimo małej katastrofy, bardzo chciałam tworzyć piękne napisy w swoim Bullet Journalu, które niekoniecznie będą wyglądać śmiesznie, a raczej bardziej elegancko. Odwiedziłam swojego ulubionego Pinteresta i zaczęłam przeglądać różne poradniki. Okazało się, że kaligraficzne pismo można imitować!
Potrzebne przybory
O przyborach, których użyję do tego poradnika pisałam już kiedyś w poście o adresowaniu kopert.

Obowiązkowo:
- Kartka (u mnie jest to szkicownik)
- Ołówek
- Gumka do gumowania
- Linijka
- Wybrany cienkopis
Opcjonalnie:
- Grubszy pisak
- Ulubiona muzyka
- Filiżanka kawy
Od czego zaczynamy?
Jeśli, tak jak ja, piszecie po czystej kartce, pierwszym krokiem jest narysowanie ołówkiem linii, w których będziecie wykonywać swój napis. Zaczniemy od trzech poziomych linii.

Wykonujemy ołówkiem nasz napis. Używam ołówka, ponieważ pisanie odrazu cienkopisem zwykle kończy się u mnie pomyłkami. Powinien to być „pisany” napis, jeśli chcemy imitować kaligrafię. Jeśli potrzebujecie inspiracji, to zajrzyjcie na Pinterest – tu macie tablicę, na której zapisuję różne fonty.

Imitowanie kaligrafii
Najłatwiej wyjaśnić to na przykładzie. Pewnie pisząc, nie przykładacie do tego większej uwagi, ale zwykle, gdy pociągamy długopisem w dół dociskamy go mocniej do kartki. W ten sposób też tworzy się napisy Brush Penem. Po prostu – dorysowujemy grubsze kreski w miejscach, w których pisalibyśmy w dół. Wciąż pracujemy ołówkiem – na wypadek pomyłki.


Gotowe? Bierzemy się za cienkopis!
Pierwszym krokiem będzie poprawienie samego napisu (bez dodatkowych linii).

Kiedy to zrobimy, poprawiamy dodatkowe linie. Możecie od razu je wypełnić albo jak ja – najpierw zaznaczyć kontur i wymazać ołówek.

Jeśli nie wypełnialiście napisu odrazu, to teraz możecie użyć grubszego mazaka. Ja zaczynam od mazaka, a później poprawiam węższe miejsca i szczegóły Staedtlerem Permament Lumocolor.


Skończyliśmy!
Jak widzicie, nie jest to takie trudne, jak mogłoby się wydawać. Dzięki Fake Calligraphy możemy imitować kaligraficzne pismo, bez uczenia się jak używać stalówki. Z pewnością jest to fajna alternatywa do wykonywania nagłówków, jeśli prowadzicie Bullet Journal, do adresowania kopert, czy podpisywania etykiet na prezentach. U mnie jest używana praktycznie każdego dnia 😉

