Nigdy nie myślałam o zostaniu informatykiem. Przechodziłam różne etapy, jak każdy. Kiedy pierwsze studia stłamsiły moje marzenia o zostaniu tłumaczem książek, nie wiedziałam do końca co chcę robić. W końcu padło właśnie na informatykę. Niestety moje studia nie skupiają się głównie na informatyce, więc postanowiłam rozwijać się na własną rękę.
Kiedy gdzieś między postami na Facebooku wyświetliła mi się reklama kursu z tworzenia aplikacji, nie zastanawiałam się długo. Była to oferta stypendium od Google na kurs współtworzony z platformą Udacity. 3 miesiące szkolenia, 10 000 miejsc dla kandydatów z całej Europy, około 70 000 chętnych. Pomyślałam – czemu nie? Wypełniłam formularz, napisałam dlaczego chciałabym wziąć udział w kursie. Dwa miesiące później dostałam maila z potwierdzeniem przyjęcia.

Szkolenie trwało dokładnie trzy miesiące. Niestety, nie do końca spełniło moje oczekiwania. Początkowo dostaliśmy dostęp tylko do pierwszej części kursu, a do reszty dostęp miało uzyskać tylko najlepsze 1 250 osób wybranych po zakończeniu kursu. Dlaczego było to kiepskie? Ta pierwsza część kursu jest dostępna całkowicie za darmo, jeśli ma się konto na Udacity. W dodatku zrobienie jej zajmuje jeden dzień. Jedyną różnicą był dostęp do forum dla osób posiadających stypendium, oraz wsparcie mentorów na Slacku. Na szczęście uczestnicy grupowo zwrócili prowadzącym uwagę, że wykonanie zadania wymaga poświęcenia tak niewielkiej ilości czasu. Po dwóch tygodniach dostaliśmy dostęp do kolejnych dwóch części. W trakcie trwania kursu napisałam samodzielnie trzy aplikacje, plus kolejne trzy, które wykonywało się podczas nauki. Mocno wkręcił mnie temat projektowania aplikacji. Mogłam też wykorzystać moje umiejętności graficzne, dzięki czemu aplikacje były nie tylko funkcjonalne, ale i ładne. Czy ten kurs dużo mnie nauczył? Z pewnością. Uświadomił mnie też, że projektowanie aplikacji jest czymś, czym chciałabym się zajmować.

Po zakończeniu kursu nie miałam za bardzo czasu, żeby usiąść do projektowania aplikacji. Jednak pod koniec semestru zajrzałam do biblioteki i wypożyczyłam książki dotyczące projektowania aplikacji w Androidzie. Przymierzam się też do projektowania aplikacji na iOS. Czysty przypadek (albo dobrze stargetowana reklama), który sprawił, że zapisałam się na to stypendium, pozwolił mi znaleźć nową pasję. Wakacje zdecydowanie są dobrym czasem, żeby ją rozwijać 😉