Do Liebster Blog Award zostałam nominowana przez Alicja Ma Kota. Bardzo dziękuję 🙂 Odpowiadanie na pytania było niezłym wyzwaniem. Zdecydowałam nie iść na skróty i odpowiedzieć na wszystkie pytania 🙂
1. Gdybyś była postacią z kreskówki, jak byłabyś ubrana?
Zawsze uwielbiałam króliczkę Lolę z jej krótkimi spodenkami i koszulką do pępka. Mimo, że teraz bym się w coś takiego nie ubrała za żadne skarby świata (o ile nie miałabym figury Loli) to będąc postacią z kreskówki wszystkie chwyty dozwolone!
2. Twoja ulubiona książka z dzieciństwa.
Jako dziecko uwielbiałam wszystkie książki. Chociaż jakby się zastanowić, na okrągło czytałam Harry’ego Pottera i z niecierpliwością czekałam na premierę każdej części. Do dziś lubię wracać do tej serii, mimo że pierwsze książki przeczytałam już ze sto razy. Największą miłością chyba darzyłam Więźnia z Azkabanu. Jeśli chodzi o wcześniejsze dzieciństwo, to była to Syrenka Ariel od Disneya. Miałam niezłego świra na punkcie tej postaci!
3. Pies czy kot?
I psy, i koty towarzyszą mojemu życiu od lat. Oczywiście pierwszym zwierzęciem był pies, ponieważ u mojego dziadka na podwórku zawsze kręcił się wielki owczarek kaukaski, a w domu biegały pekińczyki. Po przeprowadzce na wieś na naszym podwórku były zawsze jakieś koty, a w domu nasza Zuzia – sznaucer miniaturowy. Jeśli miałabym wybierać, pewnie wybrałabym psa. Gdyby miał to być konkretny pies, to pewnie trafiłoby na owczarka huskiego albo na malamuta.
4. Gdyby postać Disneya miała zagrać główną rolę w filmie o Twoim życiu, to która by to była?
Jako dziecko pewnie powiedziałabym, że Syrenka Ariel i byłby to film o życiu pod wodą. Później powiedziałabym, że Dalmatyńczyki albo Alicja, z którą przeniosłybyśmy się do Krainy Czarów. Simba i Pocahontas też byli moimi dziecięcymi ulubieńcami.
Teraz? Przydałoby mi się trochę odwagi Pocahontas i Mulan, charakteru Roszpunki z „Zaplątanych” i zabawy z Timonem i Pumbą. No i na pewno byłyby tam cudowne Elsa i Anna z Krainy Lodu!
5. I jak brzmiałby główny motyw muzyczny?
W tej chwili pewnie wybrałabym płytę We Love Disney. Zapytaj mnie jutro, a pewnie odpowiem coś zupełnie innego. Jest to nowa aranżacja starych (i nowych) piosenek z bajek Disneya. Przywołuje mnóstwo wspomnień i prawdopodobnie byłabym idealnym podkładem do bajkowego filmu. Chociaż nie ukrywam, że mógłby to być też film akcji z motywem muzycznym z Transformers!
6. Jakie jest Twoje marzenie z dzieciństwa, które już się spełniło?
Może to zabrzmi smutno, ale chyba takiego nie ma. Jako dziecko marzyłam o wielu rzeczach, ale z wiekiem priorytety się zmieniają. Jeśli chodzi o rzeczy przyziemne, to jako dziecko zawsze chciałam wrócić do mieszkania w mieście. Jednak, jak wiecie, pokochałam wieś. Bardzo chciałam mieć hulajnogę, ale to się za dobrze nie skończyło. Prawdę mówiąc, moje dziecięce marzenia były dość niebezpieczne albo mierzyłam bardzo wysoko i zmieniały się co minutę, więc chyba dobrze, że do spełnienia niektórych z nich nawet nie dążyłam.
7. Część ciała, którą najbardziej w sobie lubisz.
To dosyć dziwne pytanie, nigdy nad tym nie myślałam 🙂 Chyba łydki! Mimo ogromnej ilości pizzy, którą pochłaniam nie zmieniły jeszcze swojego kształtu 😀
8. Pomalowane oczy czy pomalowane usta?
Pomalowane usta, koniecznie. Kiedy gdzieś wychodzę, a nie mam czasu na zrobienie makijażu, to używam przynajmniej tuszu do rzęs i czerwonej szminki. Od czasu studiów czerwona szminka w mojej torebce to must have.
9. Gdybyś mogła oswoić jakiekolwiek zwierzę, które by to było?
Zawsze marzyłam o białym tygrysie. To chyba najpiękniejsze i najbardziej dostojne zwierzęta na świecie.
10. Fantasy czy science fiction?
I to, i to 🙂
11. Prowadziłaś w dzieciństwie Złote Myśli/Pele-Mele? (I czy ostatnim pytaniem zawsze było: „Czy mnie lubisz? Na ile procent?”)
Prowadziłam. Chyba każdy w mojej szkole miał Złote Myśli! „Czy mnie lubisz?” było standardowym pytaniem, u mnie zawsze wplecionym gdzieś pomiędzy inne, żeby za bardzo nie rzucało się w oczy. Wpisywanie się innym w zeszyty było wtedy świetną zabawą, szkoda, że dzieciaki już tego nie robią.