Porady dla początkującego bullet journalisty – rzeczy, które sama chciałabym wiedzieć, zanim zaczęłam prowadzić bullet journal.
Bullet journaling zyskał ogromną popularność w ciągu ostatnich kilku lat. Gdy ja zaczynałam swoją przygodę z tym systemem w sieci była chyba tylko Boho Berry. Szczerze przynam, że nie do końca wiedziałam jak korzystać z bullet journala. Przeczytałam „instrukcje” na oficjalnej stronie i przejrzałam te kilka inspiracji, które znalazłam na Pintereście. Nie było niestety zbyt wielu wskazówek dla początkujących, a społeczność, która istnieje dzisiaj dopiero raczkowała.
Porady dla początkującego bullet journalisty
Patrząc wstecz widzę, że mogłam wiele rzeczy zrobić inaczej, lepiej i bardziej efektywnie. Dzisiaj już wiem, że po zakupie nowego notatnika muszę zrobić plan zanim zacznę go wypełniać. Wiem, że nie potrzebuję indexu i klucza na pierwszych stronach, oraz że listy z przeczytanymi książkami zawsze zostają puste, bo oznaczam przeczytane książki na stronie lubimyczytać. To akurat moje preferencje, ale są takie rzeczy, których się nauczyłam, i które z pewnością mogą przydać się Tobie. W dzisiejszym poście opiszę te wskazówki, które mogą być przydatne podczas pierwszych kroków z bujo.
Zacznij od prostych rzeczy
Jeśli przeglądasz konta bullet journalistów na Instagramie, na pewno trafiłaś już na mega utalentowanych ludzi, którzy poświęcają mnóstwo wysiłku na ozdabianie swoich notatników. Pewnie domyślasz się, że te piękne rozkładówki nie powstały w ciągu jednego wieczora, a ich twórcy nie zaczęli rysować wraz z zakupem pierwszego notatnika.
Już wiesz, że bullet journal ma za zadanie jak najbardziej uprościć Twoje planowanie. Dlatego moja rada dla Ciebie – zacznij od prostych rzeczy.
Bullet journaling zaczyna się od długopisu i notatnika. Zacznij od minimalistycznych rozkładówek. Wypracuj nawyk i sprawdź czy ten system planowania sprawdza się u Ciebie. Dzięki temu nie ma ryzyka, że zniechęcisz się po pierwszych kilku dniach czy tygodniach.
Jeśli zaczynasz, ale Twoim celem również jest tworzenie dzieł sztuki w Twoim bujo – zacznij od testowego notatnika. Weź zwyczajny zeszyt, spróbuj planować w nim przez jakiś czas tylko za pomocą długopisu i ewentualnie kolorowego zakreślacza. Kiedy już wypełnisz strony konkretnymi planami – dodaj na brzegach rysunki czy kolorowe taśmy washi. Ale przede wszystkim – najpierw skup się na zapisywaniu informacji, a później na estetyce bullet journala.

Wypracuj rutynę
Wkręcając się w nowe hobby zawsze jesteśmy bardzo podekscytowani i poświęcamy mu całą swoją uwagę. W pewnym momencie dochodzimy do punktu, kiedy tracimy zainteresowanie i odkładamy to hobby na bok. To samo może przydarzyć się podczas planowania w bullet journalu. Na początku jest ogromne bum. Oddajesz się rysowaniu i zdobieniu, i jest super. Kluczem do dobrego planowania w bujo jest jednak regularność. Wiele osób mylnie łączy bullet journaling wyłącznie z artystycznym planowaniem, a zapomina np. o rapid loggingu. Nie masz czasu rysować sobie kolejnego dnia – zwyczajnie zrób na szybko listę zadań w notatniku. Pamiętaj tylko, żeby planować regularnie i wypracować nawyk. Trzymaj notatnik w widocznym miejscu, żeby o nim nie zapomnieć, i żeby zawsze mieć go pod ręką, gdy masz potrzebę coś zapisać.
Ja zwykle robię rozkładówkę na cały tydzień w niedzielę. Mam wtedy zawsze trochę czasu, siadam przy biurku, robię szkic i rozrysowuję wszelkie potrzebne tabelki. Dzięki temu nie muszę się nad tym zastanawiać w tygodniu i zwyczajnie wieczorem lub rano każdego dnia wypisuję zadania, skupiając się jedynie na planowaniu.
Sprawdź co odpowiada Tobie i wypracuj własną rutynę.
Przemyśl jakie kolekcje będą Ci potrzebne
Wiesz już, że bullet journal jest systemem, który możesz dostosować do siebie. Jednak jeszcze zanim zaczniesz używać notatnika na całego, usiądź na spokojnie, weź kartkę i wypisz wszystkie rzeczy, których potrzebujesz. Wszelkie listy, kolekcje i strony. Zastanów się, czego brakuje Ci w gotowych plannerach, przejrzyj inspiracje i pomyśl, czego potrzebujesz w planowaniu i organizacji. To dość ważny krok – pozwoli Ci świadomie rozplanować swój notatnik i unikniesz wpisywania dodatkowych rozkładówek w środku notesu.
Moja rada dla Ciebie – nie wpisuj na listę każdej kolekcji, którą zobaczysz w Internecie. Może być tak, że połowy z nich nie potrzebujesz i nigdy nie będziesz ich używać. Będą jedynie wzmagały Twoją frustrację. Sama popełniłam ten błąd przy prawie każdym notatniku. Za każdym razem rozrysowywałam listy seriali, filmów, książek do przeczytania i wiele, wiele więcej, bo akurat zobaczyłam coś na Instagramie. I za każdym razem później okazywało się, że większość z tych rzeczy przechowuję w aplikacjach do tego stworzonych i nie potrzebuję dodatkowej kolekcji w notatniku. Denerwowałam się tymi pustymi stronami, źle się czułam z tym, że nie prowadzę ich regularnie. W moim ostatnim notatniku postanowiłam nie umieszczać niczego, co nie jest mi niezbędne i nie żałuję.
Dobrze przemyśl, jakich rzeczy potrzebujesz, jesteś gotowa używać i jakie rzeczy pomogą Ci w organizacji. Jeśli nie wiesz czym są kolekcję, zapraszam Cię do przeczytania tego wpisu.

Nie kupuj wszystkiego, co wpadnie Ci w oko
Sama się dziwię, że to piszę zważając na to, że mam ze dwa albo trzy pudła przyborów. Ale dokładnie te dwa-trzy pudła przyborów mogą być dowodem na to, że mam rację. Kupowanie dużej ilości różnych drogich przyborów nie sprawi, że będziesz rysować i pisać lepiej. Niekoniecznie sprawi też, że Twój bullet journal będzie wyglądał lepiej. O ile nie zrobisz sobie krzywdy używając washi tape, a wręcz może ona być świetnym narzędziem na poprawienie błędów w efektowny sposób, o tyle z zakreślaczami przebijającymi na drugą stronę kartki może być już gorzej.
Jak z tego wybrnąć? Dużo sklepów plastycznych oferuje testowanie przyborów przed zakupem. Polecam zabranie swojego notatnika do takiego sklepu i przetestowanie tego, co Ci się podoba na miejscu. Otwórz notes na ostatniej stronie, napisz kilka słów. Zobacz jak dany długopis leży Ci w ręce. Sprawdź czy nie przebija na drugą stronę, czy jego kolor Ci odpowiada. Zastanów się czy nie masz czegoś podobnego (możesz zrobić też na ostatniej stronie „swatche” przyborów, które już posiadasz). Moim sprawdzonym sposobem jest też kupowanie pisaków na sztuki, zanim zdecyduję się na zestaw czy więcej kolorów. Dopiero jak uznasz, że to jest to czego szukasz – kupuj. Dzięki temu oszczędzisz pieniądze. I przestrzeń w mieszkaniu.
Mam nadzieję, że te porady Ci się przydadzą. W kolejnej części znajdziesz kilka wskazówek związanych z bardziej artystyczną stroną bullet journalingu.
Uściski,
Gloria